Futbol amerykański. Zaskoczę Was – tak, to mój świat. Fotografuję tę dyscyplinę od 2011 roku. W przeszłości współpracowałem z Giants Wrocław, teraz pracuję jako fotograf Panthers Wrocław. W tym wpisie podzielę się z Wami garścią zdjęć z pierwszej części tego sezonu. Za nami mecze we Wrocławiu, Tychach, Gdynii, Krakowie oraz Innsbrucku. Działo się!
Futbol amerykański w Polsce rozwija się intensywnie, ale ciągle jest dyscypliną niszową. Dla mnie, jako fotografa jest to akurat zaletą. Dzięki temu mam tutaj coś czego próżno szukać na piłce nożnej (przynajmniej tej na najwyższym poziomie) – swoistą „wolność”. Chcę wykonywać zdjęcia z zza końcowej linii przy bramce? A może podążać za akcją wzdłuż boiska? Nie ma problemu. Oczywiście w granicach rozsądku. Jest to sport kontaktowy, często zdarza się, że zawodnicy całym impetem wypadają poza linię boczną. Trzeba mieć się wtedy na baczności, aby w razie potrzeby szybko uniknąć zderzenia. Przez lata wypracowałem swój styl pracy oraz przemieszczania się za akcjami.
Za co cenię futbol? Jest to bardzo widowiskowa i szybka gra. Sam mecz trwa co prawda sporo dłużej niż piłkarski, ale pojedyncze akcje mają ledwie po kilka sekund. Mnogość możliwości, zagrania biegowe, krótkie lub długie podania górą. Będąc na poziomie murawy czasem ciężko się w tym połapać, ale dzięki temu fotografowanie nie jest nudne i stanowi pewien element wyzwania. To lubię!
Punktem kulminacyjnym tej części sezonu była wyprawa do Innsbrucku na Puchar Europy CEFL. Niesamowity stadion położony u stóp gór. Dodatkowo był to pierwszy mecz sezonu rozgrywany wieczorem. Zdecydowanie wieczór i sztuczne oświetlenie to właściwa pora na futbol. Zdjęcia wyglądają dużo lepiej, odbicia reflektorów w szybkach kasków oraz na samych kaskach… Poezja 😉 Dodatkowo spora grupa kibiców w tle, to wszystko sprawia że efekty są dużo przyjemniejsze w odbiorze.
Wielką zaletą futbolu jest gra formacjami. Mamy osobny skład do ataku, osobny do obrony. Dwie przeciwstawne rzeczy, które trzeba dobrze pokazać na zdjęciach.
W Polsce poza Wrocławiem drużyny często grają na piłkarskich boiskach treningowych. Niestety…
Skutkuje to słabym tłem na zdjęciach, gdzie często pojawiają się jakieś przypadkowe obiekty typu słupy, domy, ogrodzenia itp… Przez te wszystkie lata widzę jednak progres i rozwój tego sportu w Polsce, więc na pewno już niedługo to się poprawi.
Niestety większość meczów odbywa się w godzinach 13-14… Skutkuje to bardzo ostrym słońcem oraz potężnymi cieniami na twarzach widocznych w kaskach. Dodatkowo stroje Panthers są w ciemnej kolorystyce, więc często muszę mocno korygować pomiar światła w aparacie. Niestety automatyka nie jest wciąż nieomylna.
Może trochę o sprzęcie? Zestaw bardzo podobny do tego, który używam na piłce nożnej, czyli dwa aparaty z obiektywami 70-200mm oraz 400mm. Sporo się przemieszczam w czasie każdego meczu, tak aby złapać możliwie wiele akcji z różnych perspektyw.
Zdjęcia zgrywam, obrabiam oraz wysyłam tradycyjnie, już na murawie w trakcie spotkania.
Na koniec ostatni mecz rozegrany na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu w pełnym, południowym słońcu. Piękny obiekt, cheerleaderki, kibice – futbol amerykański przez duże „F”.
Podobało się? Mam nadzieję, że tak 🙂 To z kim widzę się na kolejnym meczu Panthers?